Teraz żyję swobodnie. Od prawie dwóch miesięcy. Zasypiam bez żalu i budzę się bez poczucia obowiązku. Już nic nie muszę. Nie wisi nade mną widmo zbliżającej się, złowrogiej.... matury.
Kiedyś coś napiszę. Mam jeszcze czas, dużo czasu. Na razie zaklepałam sobie tylko adres.
3majcie się w niewiedzy, jak ja ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz