Ferie feriami, niańczę więc kolejne dziecko, tym razem 3-letnie. Umyliśmy się, obejrzeliśmy wieczorynkę i kładziemy się spać.
- Przynieś proszę pieluszkę, założymy ją i przeczytam Ci bajeczkę.
- Małolata, ale ja już nie sikam w nocy!
- No co ty gadasz?! Świetnie, to znaczy, że już Tobie jądro Onufa dojrzało, kolego!
Hahaha :D i uśmiech na twarzy jak na budyniu. Jak ja chcę już ferie...Swoją drogą z dziećmi można się wiele nauczyć. Syndrom Medyka widzę już rozwinięty ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBoję się pomyśleć, co będzie, jak będę miała własne dzieci i więcej wiedzy, haha. Na pewno znajdzie się wtedy dużo okazji do świętowania ;) Również pozdrawiam!
UsuńZdecydowanie więcej czasu muszę poświęcać na blogspota, bo to dość edukacyjny element z serii "jak dobrze zmarnotrawić czas". Jeszcze o takim jądrze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńBlogi bawią i uczą ;) Oj, jakąś przerwę też trzeba sobie czasem zrobić ;)
UsuńHigiena umysłu musi być ;p cieszę się, że mogę z wami dzielić czas na blogu. Jak człowiek to czyta to jakby "rozmawiał" z kumplem przy kufelku piwa ;D
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę z tego, co napisałaś i pozdrawiam serdecznie! ;)
UsuńChciałbym zobaczyć minę tego malucha !! Hahahahaah
OdpowiedzUsuńPs. Humor od razu poprawiony :D