(udało mi się zrobić klimat? W takim razie przejdźmy do meritum.)
Gdy tak wyglądała przez to okno, nie mogłam oderwać od niej wzroku. Siedziała twarzą do mnie, mogłam więc podziwiać jej niesamowity... oczopląs optokinetyczny! Tak, jako medyk skupiałam się na ruchach jej gałek ocznych, rytmicznie układających się w poziomy nystagmus... Musiałam pilnować się, by odpowiednio szybko odwrócić wzrok, gdy wyczuwała moje spojrzenie, jeszcze by sobie o mnie pomyślała, że ja... że ona mi się... Co to to nie.Ale w sumie... ciekawe czy ktoś kiedyś podrywał kogoś w pociągu na nystagmus... ;)
Też ostatnio jechałam pociągiem i podziwiałam ów oczopląs u jednej z pasażerek. Z tym że jeszcze nie byłam oświecona co do jego rodzaju :D,
OdpowiedzUsuńSłużę pomocą :) Powiem Ci, że trochę mnie pocieszyłaś, bo już myślałam że tylko ja tak mam :)
Usuń