piątek, 15 listopada 2013

satisfaction

Siedzę sobie, popijam herbatkę i ogarniam prezentacje z histoszajsu. Ogarniam to ciężko powiedziane, skończyłam dopiero jedną... A koło w sobotę za tydzień, więc powoli na roku zaczyna panować mała spina. Na dodatek przyszły tydzień zawalony jest wejściówkami i, albo wstawaniem na zajęcia na 7.45, albo siedzeniem do ciemnej nocy na uczelni :< Ale za to od razu po kole wyjeżdżam z miasta (ba! nawet podróż mam już ustawioną, bo cóż innego mogłabym robić tydzień przed kołem, jak nie wszystko, byle się nie uczyć?!). A czuję się ostatnio tak, jak poniżej.. ale staram się, staram. 


10 komentarzy:

  1. Cześć :) Gratuluję maturalnego sukcesu i medycznych studiów. Chciałabym, aby moje losy też się tak potoczyły. Jestem w maturalnej klasie. I mam do Ciebie banał pytanie. Ale potrzebuję dokładnej odpowiedzi, która da mi porządnego kopa do nauki. A zatem: jak przygotowywałaś się do matury? :P Tak, szczerze. Ile czasu dziennie poświęcałaś na maturalne przedmioty. Ile zadań dziennie. Czy wyrabiałaś się ze wszystkim? Czy miałaś chwile zwątpienia? Czy z łatwością przychodziła Ci nauka i zapamiętywanie? Jak mam się uczyć chemii, żeby zapamiętać to g...no, bo sprawia mi delikatny problem? Jakie były Twoje oceny z bio i chem i czy one faktycznie przekładają się na wynik z matury? Iii stworzyło się trochę więcej pytań :d ale bardzo proszę o cierpliwość do mnie ;d Potrzebuję tej motywacji. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, też mnie swoim komentarzem motywujesz :)
      Do matury starałam się coś ogarnąć w każdej wolnej chwili, nie spinałam się, żeby właśnie dziś obliczyć tyle zadań i przeczytać tyle stron w podręczniku. Najważniejsza była systematyczność, powtarzanie no i rozwiązywanie arkuszy. I warto mieć kogoś, kto Ci je będzie sprawdzał. Z chemii rozwiązywałam głównie zadania i arkusze, i Tobie to polecę, bo nawet jeśli będziesz musiała coś jeszcze sprawdzić w książce, to wreszcie to zapamiętasz. Bo ja np strasznie nie lubię zakuwać, więc czekałam, aż samo mi do głowy wejdzie... Oceny miałam porównywalne do matury, ale to nie jest reguła, w końcu oceny zależą też od nauczyciela ;)
      Najważniejsze to jednak panować nad stresem i dobrze organizować sobie czas. Dasz radę! :)

      Usuń
    2. Dziękuję!

      Usuń
  2. Ja właśnie dzisiaj od 8 rano próbuję zabrać się do histoszajsu i coś mi nie wychodzi. Nawet jutrzejsza jakże stresująca lekcja z wejściówką, jak co tydzień, nie nakłania mnie do roboty. ;< Koło mam jakoś w pierwszym tygodniu grudnia, bo chwała bogu, zostało przesunięte o tydzień w tył. Zajęć na 7:45 Ci serdecznie współczuję, ja takich na szczęście nie mam już. (najwcześniejsze miałam na 8)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co? Wtedy była prawie 16, jak pisałam komentarz. Teraz jest 21 i nadal histoszajsu nie ruszyłam. xd Musiałam się podzielić moim żałosnym losem, haha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja też skończyłam czytać Sawika koło 16/17, potem wzięłam się za anatę, teraz za chemię i mam zamiar dalej ruszyć histo, ale jutro muszę wstać o 6 więc niebardzo mi się widzi siedzenie dłużej niż do dwunastej.. :( nie martw się, nie jesteś sama! :D

      Usuń
  4. U nas histo nazywa się "histoshit", ale "histoszajs" też mi się podoba ;) na Uniwersytecie w moim mieście mówi się "zdasz hi100, zdasz wszystko" i chyba naprawdę cos w tym jest. Jak widzę Sawickiego/Cichockiego to po prostu od razu zapadam w sen, nawet jesli 5 minut wcześniej wypiłam kawę, serio. Jedna rzecz mnie zastanawia: czemu macie koła w sobotę? O.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtym roku podobno było "histościerwo", więc widać jaki to lubiany przez studentów przedmiot <3 Tak, mamy koła w sobotę, ale na drugim roku są chociaż na późniejszą godzinę... Chyba wtedy sale są wolne i dlatego. Hmm, Cichockiego nie używałam, Sawik jest wystarczającym środkiem na moją bezsenność, haha :D

      Usuń
  5. Cichocki podoba mi się bardziej, jest mniej dziwnych nazw i jak dla mnie jest bardziej łopatologicznie napisany, także idealnie xD Trochę doczytuję Sawickiego, ale generalnie i tak za bardzo nie wiem co czytam, a czasu jest (zawsze) za mało. My mamy koła po prostu w ramach zajęć, praktykę podczas ćwiczeń, teorię - wykładów. Za nic nie chcialabym mieć jeszcze soboty zajętej! A z tym (nie)uczeniem się mam to samo - jak tylko wisi nade mną jakieś zaliczenie od razu zaczynam robić WSZYSTKO (sprzątanie, prasowanie, seriale, POKEMONY, kwejki, fejsy i inne takie) byle tylko się nie uczyć ;)
    Pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My praktyczne mamy podczas zajęć ;) Plus w tym, że piszemy rano, bo zawsze mamy jeszcze cały dzień wolny..

      Usuń